Przez kilka dni bawi u nas córka Kia Ory , Oksana.
Po domowemu też Kiara :)
Najlepsza kumpelka Furiacika. W takim tempie się przemieszczają, że mój aparat z opcją zdjęć w ruchu ma kłopoty z ostrością :)I najlepszą zabawką jest kulka zrobiona z liny.
Arabelka, przygląda się wszystkiemu ze stoickim spokojem, w takich harcach to ona nie będzie brała udziału :)
Jak pisałam wcześniej, mamy sześć pisklaków zielononóżek. Do dzisiaj kwoka z małymi spała tak jak wypada spać z maluchami, czyli pod dachem i na słomie. Do dzisiaj ....Chyba lubi wyzwania, cały czas się zastanawiamy jak ona te małe tam wprowadziła. Chyba po gałęziach jabłonki.
I przecież taka pozycja to nic wygodnego, te skrzydła rozłożone, starające się objąć wszystkie maluchy.
Nieźle musiała się namęczyć by tą całą dziatwę wprowadzić tak wysoko .. lewy górny róg zdjęcia ... tam sidzi z małymi.
Mireczko! Czegoś takiego jeszcze nie widziałam! Nasze kury też lubią siedzieć wysoko. Im wyżej, tym lepiej. Ale zeby z pisklętami???! Niesamowta kura. Moze chce swoje małe wychować na orły?!:-))
OdpowiedzUsuńA piesunie pieknie sie bawią w ogrodzie. Ich biel jest niesamowita!
Uściski serdeczne!:-))
Toś mi Oleńko uświadomiła, że moja kura ma bardzo wysokie aspiracje :)
OdpowiedzUsuńAle że na orły chce swoje maluchy wychować to bym nie wpadła :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za spokojne wejście w Wasze życie Jacusia.
Psy psami, ale kura przebija wszystko :)))) Niemożliwa jest, medal się jej nalezy za ten wyczyn :))
OdpowiedzUsuńFakt, kura wymiata :)
OdpowiedzUsuńZżera mnie ciekawość jak ona tego dokonuje.
Ciekawe czy uda mi się podpatrzeć jak ona to robi.
Podrawiam
Kura akrobatka hehehe świetne psy kiedyś zastanawiałam sie na samoyedami ale chyba ciężko utrzymać ich sierść w czystości?
OdpowiedzUsuńWitaj Mayu.
UsuńZ kury całkiem niezła akrobatka, zobaczymy czy to był tylko jednonocny skok na żerdkę :) czy dzisiaj ponowi swój wyczyn.
A co do samoyeda to utrzymanie jego sierści w czystości nie jest problemem. Można powiedzieć, że ma właściwości samoczyszczące się. Przy jednym to nie ma żadnego problemu. Błoto wysycha, wystarczy wyczesać. My mamy 8 więc siłą woli brudzą się nawet podczas zabawy, jeden drugiego przewróci ... i jak jeszcze jakaś kałuża jest pod bokiem to pełnia szczęścia. I charaktery mają cudowne.
Pozdrawiam
Kura pewno chciała pokazać swoim dzieciom świat z wysoka i spoza siatki kurnika. Mądra mama :). Pieski są cudowne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże czasami dobrze spojrzeć na wszystko z góry :)
UsuńPozdrawiam
O skubana! Jak ona tam z tymi maluchami weszła...? :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiamy :-)
Wchodziła tak na raty, najpierw na dolne gałęzie jabłonki a potem to gałązkę wyżej i wyżej.
UsuńTeż serdeczności przesyłamy :)
Już mi Hanuś w Kurniku głowę zmyła, za niebywanie, a tu znowu :))
OdpowiedzUsuńA przecież to tylko jedna sztuka, różnicy wielkiej nie robi:))
Ale wiosna dała mi trochę w kość, więc zaszyłam się w kąciku powoli wracając do siebie.
Do Ciebie zaglądam zawsze, popatrzeć co słychać, pocieszyć oko Białaskami.
Kura to rzeczywiście niezły egzemplarz, z dzieciństwa pamiętam liliputki, też tak po drzewach uwielbiały łazić, ale bez piskląt. Jak ona te kurczaczki tam wywindowała , to prawdziwa zagadka.
Pozdrowienia przesyłam dla Was i czochranko dla białasków:))
Sama zwracam Tobie uwagę, że mało Ciebie w Kurniku, a sama znikam na miesiąc.
UsuńWidziałam, że się "pojawiasz i znikasz", podobnie jak ja sama. Ale te miesiące wakacyjne chyba mają to do siebie, że pomimo tak długiego dnia to czasu jakoś nie przybyło :)
Białaski wyczochrane, pozdrawiamy.
Właśnie za to kocham zielononóżki, one takie inne są :)))) .Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa u mnie,. niestety przeglądałam net na telefonie i zamiast opublikować, skasowałam Twój komentarz .. chlip chlip :(
OdpowiedzUsuńTak jak pisała Olga, one mają coś z orła :)
UsuńIm wyżej mogą wleźć tym bardziej zadowolone.
Pozdrawiam, a co do komentarza to nic się nie stało :)
Kura zdobyła najwyższy szczyt na podwórku :)
OdpowiedzUsuńpieski suuuuuuper a kura to niebywałe pierwszy raz widzę takie cudo
OdpowiedzUsuń