PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

sobota, 23 lutego 2013

Niby nic a jednak coś ...

Maluszki Kia Ory i Winkiego  każdego dnia są coraz bardziej ciekawe wszystkiego co je otacza.
Zaczynają niezdarne zwiedzanie kuchni :)
Już doskonale widzą i słyszą. Mają też ząbki.
Zdjęcia mogę im jedynie zrobić jak śpią, bo jak tylko nachylę się z aparatem to już mam je wszystkie na sobie :)))
A śpią w przeróżnych pozach ...



Między spaniem a jedzeniem można troszkę pośpiewać :)








Dalej produkuję kwadraciki :)


 Zszyłam te co już zrobiłam i od razy wyszły wszystkie moje błędy.
Obowiązkowo wełna musi być tej samej grubości , bo przy zszywaniu  kwadraciki  nie równo się układają.
Ale pocieszam się, że tylko błędów nie popełnia ten kto nic nie robi :)


Filcuję drugie jajko ...

Pogoda  dzisiaj była tak piękna, że aż prosiła się o uwiecznienie, i to niebo ... 






A to mój dzięcioł w swojej stołówce ... ciekawa jestem czy ktoś zgadnie co on je :)))