Paulina i Megi - pamiętacie swoje komentarze :)))
Przez kilka tygodni będą razem z bażantami, bo za zimno żeby "dłubać" dla nich osobny wybieg z domkiem, a musieliśmy już je odebrać ...
Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że bażanty mogą być takie wzburzone na coś nowego w ich otoczeniu.
Nastroszyły pióra na głowie, teraz z irokezem biegają :), i drą się niesamowicie :(
Więcej nie napiszę, bo muszę ochłonąć ... boję się myśleć co jeszcze mój mąż wymyśli :)))
Aguś, a to wszystko Twoja wina :)))), Ty już wiesz dlaczego !!!
Ewuś, dziękuję za przesyłkę, chlebek upiekłam.
Muszę tylko znaleźć trochę czasu, porobić zdjęcia cudownościom od Ciebie, i pokazać je.
Pozdrawiam.