Maluchy rosną, już doskonale widzą i słyszą.
Całkiem nieźle sobie radzą z poruszaniem się.
Pomarańczowa sunia
Iwona "bombarduje" mnie telefonami ... gdzie zdjęcia ... no robią się :)))
Jak już mam je robić, jest telefon i Jacek wybywa ... bo trzeba coś załatwić.
A wiadomo jak wychodzą zdjęcia robione w pojedynkę, sunia niebieska np. cały czas ziewała :)
Albo cichcem chciała się usunąć z pola obiektywu :)
Czerwony piesek
też mu było obojętne w jakiej pozycji leży ... aby pospać :))) ... że też im te nogi nie drętwieją :)))
Chyba ta pogoda tak na nie wpłynęła, było duszno, gorąco a potem była burza.
I to taka, że chyba nawet niewierzący prosił świętych by jak najszybciej się skończyła !!!