Witam
Jakoś tak trudno coś napisać po tak długiej nieobecności.
Przede wszystkim chciałam życzyć Wszystkim pamiętającym jeszcze o mnie, by rok 2016 był dla nich rokiem spełnionych marzeń. Rokiem, który więcej przyniesie radości niż smutku.
A dla siebie życzę by nie był gorszy od 2015 roku, i bym stała się osobą bardziej obowiązkową :) !!!
Tyle się działo u nas, a jak teraz o tym wszystkim myślę i miałabym wymienić co się wydarzyło, to w sumie żadne rewelacje.
Wszystkie maluszki rozjechały się do swoich nowych domów.
Mieliśmy gości z Izraela, przylecieli po swoją długo oczekiwaną sunię :)
Zanim dotarli do nas, byłam cała zestresowana czy im się spodoba, ale moje obawy były niepotrzebne. Sunia podbiła ich serca. A teraz z informacji i przysyłanych zdjęć wiem, że zawojowała całą rodzinę :)
Zresztą zawsze przy odbiorze wszystkich maluszków "towarzyszy mi stres"
A potem radość, gdy dostajemy maile i zdjęcia, że maluszki są cudowne, że takie mądre, i nawet jak coś zniszczą to i tak uchodzi im to na sucho.
Jak tak pomyśleć, to mogę powiedzieć, że u nas każdy dzień jest taki sam, przewidywalny aż do bólu.
Teraz, jak pewnie wszyscy posiadacze zwierząt, walczymy z mrozami.
Jedynie psiaki są w swoim żywiole, im chyba nigdy nie będzie za zimno.
Kury, papugi, osiołek i lama też dają jakoś radę. Ale wiadra z ciepłą wodą są w ciągłym ruchu.
Szkoda tylko, że nie mamy śniegu. Lubię zimę i odrobina białego puchu by się przydała.
Mogę śmiało napisać, że kocham choinkę, mogłaby u mnie stać cały rok :)
W tym roku mamy choinkę"ubraną" tylko w lampki :)
Jeszcze raz pozdrawiam Wszystkich.