PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

czwartek, 28 listopada 2013

Maluszki:)

Maluszki 
mama...Kia Ora The Glow of The Snowy Star 
tata.... Fedon  Ares von Barendorf
ur.20.10.2013 roku




Dzięki Paulinie, która zrobiła taki oto kolaż można zobaczyć jak maluszki się zmieniają :)
Już rozrabiają, zaczyna sie chowanie wszystkiego w kuchni coraz wyżej :)


I zobaczcie jakie rzęsy ma chłopak :)

A oto moje etui na komórkę...
Oczywiście od Beaty , która szyje piękne rzeczy i jeszcze jest czas by coś nietuzinkowego zamówić na prezent mikołajkowy albo pod choinkę :)


A na swoich zajęciach świetlicowych lepiłyśmy aniołki z masy solnej.                                                           moje pierwsze    wypocimki  :)                                              masę farbowałam barwnikami do jajek  :)                                                             

Tak długo nie pisałam, bo tak jakoś te dni uciekają, wszystko się kręci wokół maluszków :)
No i lis poczynił nam straszne straty wśród bażantów , papużek. Nie ma też pawia :(
Samo życie, radość przeplata się ze smutkami. 
Dobrze, że chociaż pogoda nas rozpieszcza. 



11 komentarzy:

  1. Maluszki są cudne, ale bardzo mi żal Twoich ptaków. Masz radość z powodu piesków, ale i smutek, bo nie masz już ptaków. Bardzo mi przykro. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da się ukryć, że czas ucieka jak zwariowany. Dla mnie co chwilę jest piątek i wtorek.
    Lisy, kuny, czy inne stwory potrafią narobić szkód wśród ptaków, niestety. Dla nich jest to darmowa stołówka, a dla nas straty i przykrość.
    Maluszki są cudne, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo są absorbujące i będzie coraz gorzej ;) Ale takim miśkom to się pewnie wszystko wybacza, jak się spojrzy w te niewinne oczka i słodkie pyszczki ;)
    Etui widziałam wcześniej u Beaty i od razu wiedziałam, że to dla Ciebie :) Aniołki też fajne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeurocze są Twoje piesuńki Mirko! Za każdym razem, każdym, kolejnym miotem podobają mi się coraz bardziej. gdybym nie miała Zuzi to na pewno bym sie na takie słodziactwo skusiła!
    U Ciebie lisy sie szarogęszą? U mnie chyba też a na dodatek jastrzębie i orły. W związku z czym od dzisiaj juz chyba nie będę wypuszczała kur z kurników. Trudno! Lepsza nuda w kurniku niz nagły koniec zywota!
    Fajne aniołki ulepiłaś. Mysle, że taka twócza robota koi umysł. Daje wytchnienie od problemów. Jest czyms w rodzaju medytacji. A potem takie wytwory rąk ozdobia ściany, komódki, półeczki. Człowiek popatrzy na nie i usmiechnie się.
    Etui od Beatki boskie!***
    Serdeczne myśli Ci Miruś zasyłam oraz zyczenia aby dobra, w miarę słoneczna pogoda trwałą i trwała i dobry nastrój zsyłała!:-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, jak mi się marzy jeszcze jeden samoyed!
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wychodzę z założenia, że co dwa yedy to nie jeden :)
      Trzeba koniecznie sprawić Buranowi towarzysza :D

      Usuń
  5. Jakie śliczniutkie...jak maskotki choć na pewno tak nie jest:) Ale i tak tylko brać i przytulać!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mirko te maluszki są tak cudne,że za każdym razem serce by mi pękało jak musiałabym się z nimi rozstawać:)CUDNE!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piesie są takie słodkie !!!! nie mogę się napatrzeć :)
    Aniołki śliczne i ogromna satysfakcja, że samołapnie ulepione ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jak mocno maluszki zmieniają się w przeciągu tygodnia... Aż cieszę się, że wpadłam na pomysł tego kolażu :)
    Etui już chwaliłam, że piękne. Natomiast te figurki z masy solnej - bajka! Zamawiam u Pani taką figurkę Samoyeda, koniecznie z biszkoptowymi uszkami :)
    A ptaków bardzo szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejne zdziwione anioły hehe cioci takie maluchy w podstawówce robiły :p kocham cię moja zdolna mamo xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Mirko :) pozwolę sobie na zachwyt nad Samojedami - piękności !!!!

    OdpowiedzUsuń