PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

wtorek, 5 listopada 2013

Maluszki i ...





Maluszki, których rodzicami są  
Kia Ora  The Glow Of The Snowy Star i  FEDON ARES von Barendorf 
ur. 20.10.2013





Maluszki już mają otwarte oczka
 i zaczynają się nieporadnie poruszać, ale jeszcze większość swojego życia przesypiają.




Jak już wcześniej pisałam wyjazd do Austrii, to był bardzo miło spędzony czas. Mieliśmy możliwość zwiedzić Innsbruck.
To miasto według mnie ma wszystko by zadowolić turystę. 
Piękne góry, wodę i wspaniałe zabytki.

Miasto jest położone w dolinie rzeki Inn.
Wyczytałam, że nazwa miasta w tłumaczeniu znaczy "most na rzece Inn".


 Troszkę informacji :)
" ... Cesarz Maximilian nakazał dobudować do dawnej rezydencji księcia Fryderyka IV. wytworny wykusz z okazji swojego ślubu z Biancą Marią Sforzą pochodzącą z Mediolanu. Do wykonania tego doniosłego osiągnięcia użyto 2657 pozłacanych miedzianych gontów.
W budynku, który zdobi Złoty Dach znajduje się obecnie „Muzeum Złoty Dach“, miejsce pamięci poświęcone cesarzowi Maximilianowi I. (1459–1519), który należał do wybitnych postaci ówczesnej epoki.
A w innym miejscu wyczytałam, że 
" ... Historię ze sportem łączy Goldenes Dachl czyli Złoty Dach, symbol miasta.
 Dach zdobiony płytkami złota pokrywa wysoki wykusz w dawnej siedzibie władców Tyrolu. Była to loża, w której zasiadał cesarz Maksymilian, by obserwować turnieje rycerskie. Teraz w kamienicy znajduje się Muzeum Olimpijskie ..."

ciekawa jestem co jest prawdą :), ale trzeba przyznać, że wyglada imponująco.








 Spacerując po mieście zauważyliśmy z jaką troską i dbałością podchodzi się do rowerzystów -super przejazdy pod drogą






 i do dzieci -każdy skwer wykorzystany na mały plac zabaw. Jakże te place odmienne od naszych !

I jak ktoś jeszcze nie kliknął na tą piękną lalkę Magdaleny to zapraszam :)


16 komentarzy:

  1. Wycieczka przepiękna...a jej efekt, w postaci tego białego drobiazgu, po prostu mnie rozczula :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wycieczka była cudowna, a efekt lspokojnie śpi w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maluszki rosną jak na drożdżach :-) Moje księciunio teraz prawie cały dzień siedzi na balkonie i wyje do koleżanki z naprzeciwka :-) Przez resztę dnia jest marudny i wybrzydza mi z jedzeniem. Jadłby tylko jogurty :-)
    Austria jest przepiękna! A najbardziej podoba mi się ta część położona w Alpach. Mogłabym tam mieszkać ;-)
    Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, przez te pierwsze kilkanaście dni to zmiany widać każdego dnia.
      Księciuniowi na amory sie zebrało, i z miłości usycha :), a pańcia niech mysli co by tu mu dać by tak całkiem nie zmarniał :)
      Mi też Austria się bardzo podoba, przepiękna. A te wioseczki w górach ... cudeńka prawdziwe.
      Serdeczności przesyłamy :)

      Usuń
  4. Dobrze, że maluszki świetnie się mają. Śliczne zdjęcia zrobiłaś w Innsbrucku, bo to piękne miasto, które też podziwiałam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kilka dni co bylismy w Austri to zostaną nam w pamięci do końca. A jak coś się zatrze to przypomną zdjęcia.:)
      Ciężko jest zwiedzać nie znająć języka, ale troszkę po powrocie poczytaliśmy o tym co mielismy okazję wcześniej zobaczyć :)
      Mam jeszcze sporo zdjęć i tak razem z maluszkami będę pokazywać :), toć mają austriackie korzenie :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Brawo, rozwiązałaś zagadkę !

      Usuń
  5. Ty wiesz ,że ja czekam na Twoje posty,żeby pooglądać jak maluchy rosną;))Są przesłodkie.
    Mój białasek znów nie chce jeść i juz sama nie wiem co mam robić,żeby nabrał trochę masy.Sama owłosiona skóra i kości.Zdrowy ,przebadany,wesoły,więc każdy mi tłumaczy,że nie mam się czym martwić.Może przytyje,jak jego pani,na starość;)
    Piękne miejsca zwiedziłaś.Tak daleko jeździmy na wakacje ,a tak blisko mamy przepiękne miejsca do zwiedzania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa czym karmisz Swojego pieska. A to dlatego, że na pewnej wystawie spotkałam małego białaska, który był strasznie zabidzony. Jak się okazało, jakiś "mądry" weterynarz powiedział właścicielom pieska żeby jadł tylko suchą karmę i nic więcej. Żadnego owoca, chlebka, serka czy kiełbaski. No jakaś kompletna masakra. Może i u Ciebie jest ten sam problem?
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Widzę, że Magda już odpowiedziała :)
      Ja swoje psiaki karmię wyłącznie mięsem.
      Jak mam wołowinę to surowe, a jak wieprzowinę to zaparzam. Jedyne czego nie daję to drób.
      Ale to tylko dorosłe tak karmimy. Maluchy dostają karmę i mięso. Bo dla szczeniaka nie jestem w stanie sama zbilansowć wszystkiego tak jak w karmach dla nich.
      Wiem, że dziewczyny polewają jedzenie olejem z łososia albo lnianym. Polewają karmę surowym żółtkiem, jogurtem. Gdzieś czytałąm , że polewają tym tłuszczem z rybnych konserw.
      U nas sucha karma tylko wtedy kiedy ktoś z rodziny zajmuję się psiakami, albo nie ma mięska.
      Do tego twarogi, jogurty i włosów z głowy nie rwiemy jak zję jakąś kiełbasę :)
      Ale najlepiej to zapraszam na forum
      http://www.samoyed.freefora.pl/
      i tam można porozmawiać, podzielić się problemami ze swoim pupilem z innymi samoyedziarzami :)

      Usuń
  6. Maluszki słodkie .Wycieczki to straszliwie zazdroszczę.Z tych kilku fotek widać,że było warto jechać bo cudne widoki.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz jak my się cieszyliśmy, że taki wyjazd nam sie szykuje :)
      Widoki dech zapierają w piersi, za każdym zakrętem co innego.
      A zdjęć to jeszcze mam a mam :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Maluszki robią się coraz fajniejsze :) Będzie z nimi zabawa, jak rozpełzną po domu ;)
    Nigdy nad tłumaczeniem nazwy Innsbrucku się nie zastanawiałam, ale faktycznie - most na rzece Inn :) Cały czas się człowiek czegoś nowego uczy.
    Maksio - cesarz, nie szczędził, jak widać na cele reprezentacyjne, bo balkon wyszedł imponujący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maluszki każdego dnia juz czymś nowym zaskakują. Coraz sprawniej się poruszają, zaczynają wydawać z siebie takie dźwieki jakby poszczekiwały :)
      Śmieszne są.
      Fakt, cesarz nie szczędził kaski. Wyglada imponująco no i tyle lat przetrwało.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Słodziaki śliczne z nich. Niech zdrowo rosną misiaczki.
    Innsbruck bardzo lubię. Miałam szczęście tam bywać dłużej. Mieszkałam naprzeciw uniwersytetu, po drugiej stronie rzeki Inn, której kolor do dziś pamiętam. Pozdrawiam Was i całe stadko białasków

    OdpowiedzUsuń
  9. Maluszki jak zawsze za serce chwytają ,rosną małe gwiazdki :D Austria bardzo mi się podoba cała. Osobiście zakochałam się w Salzburgu :)

    OdpowiedzUsuń