Dzisiaj szczeniaczki zapoznawały się z parasolem.
Poprzez zamykanie, otwieranie oswajają się z nowymi odgłosami. Otwierany parasol wydaje specyficzne "efekty dżwiękowe" , no i coś dużego raptem wyrasta im pod nosem :)
Jak się dobrze wsłuchamy to parasol otwiera się z takim świstem :)
Szczeniaczki przyjęły parasol jak nowy, ciekawy przedmiot do zabawy. Żadnego strachu, gdybym zostawiła go im na dłużej to chyba bym same druty miała po chwili :)
Stary parasol spisał się doskonale :))
Nie myślałam ,że z nich takie piękne szczeniaczki :-)
OdpowiedzUsuńPewnie będą miały powodzenie...
Hi, hi aleś szybka kobieto :)
OdpowiedzUsuńSzczeniaczki - najcudowniejsze na świecie :)))
Pozdrawiam
Nie mogę się napatrzeć. Są piękne. Czy wiesz już, do kogo pójdą? Ładną poduszkę wydziergałaś. Mnie jakoś cierpliwości brak, pozaczynałam różności i nie mogę niczego skończyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za komplementy :))
OdpowiedzUsuńJuż znamy przyszłych właścicieli.
Piszesz, że brak Ci cierpliwości , ale za to robisz inne rzeczy. Robisz wspaniałe dżemy, sery :) A co do nie kończenia różności ... skąd ja to znam :) Nie obce mi te sytuacje :)
Serdecznie pozdrawiam
I kto by pomyslał, ze zwykły parasol moze dać tyle radości i inspiracji do zabawy? Sama radośc patrzeć na te szczeniaczki! Lepsze niż te wszystkie telewizyjne seriale i kabarety razem wzięte. I trzeba sie nimi nacieszyc teraz, póki nie urosna i do ludzi nie pójda. Bo nawet jak ci przyszli właściciele będą najcudowniejsi pod słoncem, to mamusią tych maluchów tak naprawdę jesteś Ty, Mireczko! Pieścisz je, karmisz, sprzątasz a przy tym uwielbiasz to wszystko - jak na prawdziwa, zwariowaną na punkcie swych latorośli mamunie przystało!:-))
OdpowiedzUsuńCudnie Mireczko, ze nam pokazujesz swoje pocieszki!Słodycz do serca wstępuje na ich widok!
Uściski serdeczne zasyłam!:-))))
Dla nich wszystko co jest w zasięgu łapek i pyszczka, ale nie na stałe, jest wspaniałą zabawką :)
UsuńJak jest u nas moja Mama, to ona też je ogląda jak w "reality show" :)))w każdej chwili coś nowego.
Olgo, nie przeszkadzają mi te czarne strony w wychowaniu maluszków, ani potem starszych psiaków ... bo jeśli się kocha zwierzaki to nic nie jest straszne.
Pozdrawiam serdecznie.
Chyba bym zagłaskała te śliczne puszyste "kuleczki", jakby sobie na to pozwoliły :). Mój piesek jak szczeniak nie lubił pieszczot, a teraz stracony czas nadgania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj ja też mam podobnie z tym głaskaniem.
UsuńTo dobrze, że Twój piesek nadrabia stracony czas co do głaskania. Bo uważam, że to taki rodzaj uspakajającej terapii ... dla głaskającego :))))
Pozdrawiam
Wcale nie mogę TU zaglądać.........ja chcę takie cudo!
OdpowiedzUsuńNo przecież NIE można ich nie kochać!
Zaglądaj, zaglądaj :)
UsuńJa do Ciebie jak zaglądam to też zazdroszczę Ci, że potrafisz takie piękne przedmioty tworzyć. Np. ta ostatnia biała szkatułka. A i kalosze odlotowe :)))
Pozdrawiam
Są absolutnie słodkie takie puchate małe dranie ;) Jak nic by ten parasol rozmontowały :)) Piękne szczeniaki!
OdpowiedzUsuń