PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

piątek, 30 listopada 2012

Nasz samoyed w przedszkolu :)


ODWIEDZINY NAKIELSKIEJ SFORY

Dnia 9 listopada 2012 roku dzieci z oddziału przedszkolnego” Krasnale” z wych. Małgorzatą Piecuch i p. Pauliną Lasik uczestniczyły w zajęciach z udziałem piesków rasy siberian husky oraz samoyed. Spotkanie poprowadził Pan Jacek Nowak z NAKIELSKIEJ SFORY – Stowarzyszenia Miłośników Psów Zaprzęgowych. Przedszkolaki mogły obejrzeć psy z bliska i pogłaskać. Dowiedziały się m. in. jaką porę roku pieski lubią najbardziej oraz w jakim zawodach biorą udział. Jedną z atrakcji były wózki na kółkach przyczepione do psiego zaprzęgu. Zajęcia miały na celu przełamywanie lęków przed zwierzętami. Spotkanie pozostawiło dzieci w bardzo dobrym humorze i dostarczyło im wielu wrażeń. W końcu kontakt naszej pociechy ze zwierzakiem stymuluje jej rozwój i pozwala na szybsze i bardziej dokładne poznawanie świata, w którym żyje.
Już wkrótce kolejne spotkanie ze zwierzakami.
[Rozmiar: 3465 bajtów] [Rozmiar: 3465 bajtów] [Rozmiar: 3465 bajtów] [Rozmiar: 3465 bajtów] [Rozmiar: 3465 bajtów]
Powyższą  informację wraz ze zdjęciami skopiowałam ze strony przedszkola "Krasnale"  --aktualności


W spotkaniu brała  udział   nasza samoyedka - Aranda z Łancuta :) i hasiorki naszych przyjaciół.
Dzieci bardzo żywiołowo reagowały na pieski, z chęcią głaskały je, przytulały się.
Były też i takie, które czuły się bezpiecznie na rękach u swoich pań i wtedy todopiero lody zostały przełamane :) i piesek został pogłaskany.
Spotkanie z takimi maluchami to dla nas no, może nie całkiem  nowe doznania - bo już kiedyś z Arandą i Arią jeżdziliśmy do przedszkola w Bydgoszczy ale to było już tak dawno :)
Do spotkania z takimi przedszkolakami trzeba zupełnie inaczej się  przygotować by zainteresowały się  tym co im chcemy przekazać :)))  I tutaj mój mąż zupełnie zapomniał jak z takim brzdącami rozmawiać ... ale od czego ma żonę :))) Było o śniegu, sankach ...


12 komentarzy:

  1. Mirko wspaniała sprawa z psami w przedszkolu , dzieci z pewnością miały frajdę .
    Jak patrzę na Twoje psy to tak mi się marzy mieć takiego samoyeda .
    Pozdrawiam Cię serdecznie Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci miały ogromną frajdę, a my jeszcze większą widząc ich uśmiechnięte buziole.
      Też serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  2. A pieski masz cudne! Jakby wyjęte z baśni o Królowej Śniegu. A może biegły kiedyś w jej zaprzegu? Już sobie wyobrażam je zimą. Białe na białym, przy czym odcieni bieli jest tysiące. Wszystko przecież zależy od słońca.
    A dzieciom się nie dziwię, że im się spotkanie z pieskami podobało. Przecież to zupełnie co innego, niż ogladanie bajeczek o zwierzątkach w telewizorze. Mogły dotknąć psów, powąchać, posłuchać ich pisków, szczekań i ziajań, wysłuchać ciekawych historii o nich i zamarzyć o tym, że może kiedyś i one poprowadzą takie cudne zaprzęgi i popędzą w białe oddale razem z wiatrem i zawieją śnieżną!
    Serdeczne pozdrowienia Mirko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama bym tego piękniej nie ujęła :)
      Dziękuję

      Usuń
  3. Droga Pani Mirko.
    Chwalimy się na razie amatorskimi i trochę subiektywnymi osiągnięciami "dogoterapeutycznymi" :).Nasza Nutka, zwana też czasem Nutelką, robi absolutną furorę u syna w szkole. Jesteśmy oblegane przez dzieciaki, które nie mogą się nią nacieszyć. Głaszczą, przytulają, tarmoszą, a Nutka wygląda na uszczęśliwioną. Jesteśmy witane: "o przyszła ta pani z owieczką" :)) Na wieść, że samoyedy nie uczulają mnóstwo rodziców podpytuje nas o tą rasę. I testują na nas czy na pewno. Suńka rośnie jak na drożdżach, rozrabia jak szalona i jest wulkanem energii. Pozdrawiamy serdecznie z Warszawy. Kinga i Nutka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Super, że Nuteczka sprawia tyle radości.I jak najbardziej proszę się chwalić swoimi osiągnięciami, wszelakimi :)
      U tych psiaków to jest właśnie niesamowite, że tak cierpliwie znoszą wszystkie czułości ze strony dzieci. A jak już mają dosyć to się same delikatnie wycofują, albo odwracają głowę i to jest sygnał, że trzeba dać mu odsapnąć.
      My czasami spotykamy sięteż z określeniem "o jaki ładny niedżwiadek" :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Aranda z Aria zawsze cieszyly sie na spotkania z dziecmi, byly wtedy w siodmym niebie. Moze mniej entuzjastycznie podchodzily do poprzedzajacej wizyty kapieli ale radosc ze spotkania byla przeogromna aczkolwiek wyczerpujaca. Faktycznie troche juz czasu minelo...fajnie slyszec, ze Aranda dalej sprawdza sie kynoterapeutycznie i zaraza dzieciaki miloscia do siebie :-) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszyła się jak dawniej :)))I z kąpieli i z zabawy z maluchami :)

      Usuń
  5. Myśląc o takim spotkaniu pomyślałam od razu o tym, że Kayla byłaby bardzo zadowolona:) Widać wdała się z tym w mamusię:)

    Marzy mi się żeby kiedyś zawitać z moimi Białaskami i Czarnuszkami w takim przedszkolu:)

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Justyna, a nie ma w okolicy jakiejś fundacji, stowarzyszenia na zasadzie wolontariatu dogoterapeutycznego ... coś takiego jak to http://caneprohumano.org.pl/.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę dzieciom kontaktu z tak wspaniałymi psiakami :)
    Pani Mirko prosze o pilny kontakt w sprawie wygranej w Candy.Adres mailowy na moim blogu :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń