Królik niebezpieczny może być... Zęby ma duuże. Dobrze, że w klatce go trzymacie :)
Pamiętam zdziwienie słuchających, kiedy mówi się, że mały samoyed rośnie 10dkg dziennie... Tu na fotkach i na świątecznym jedzeniu to chyba nawet więcej :) Zyczymy pogody, na długi weekend ma już być lato. I&R
Nareszcie skończyłaś z tymi świętami :PPPP Nie chciałam Cię poganiać żeby nie było znowu na mnie :))))) Maluchy cudowne !!!!!! Mam nadzieję że będę miała okazję zobaczyć je na żywo ;)))) Buziaki Aga
I&R, królik niezbyt zadowolony, że wolność mu ograniczono. Jak już zaczął fukać na nie, to niestety zamkneliśmy go w klatce. Siedząc w kuchni nie obgryzał niczego, a dopiero zaczyna szkodzić jak jest w innym pomieszczeniu. Maluchy rosną w oczach :)a co z tym idzie to i rozrabiają na całego :) Też już czekamy na to ciepełko jak na zbawienie jakieś !!!
Aguś trzeba było pogonić, pewnie szybciej bym "wróciła z tych świąt" :)
Pani Mirko, Panie Jacku! Ogromnie dziękujemy za gościnę w sobotę i te chwile z maluszkami. Aż mi się wesoło robi, kiedy sobie pomyślę o tych łobuzach i nie mogę się doczekać, kiedy się znowu zobaczymy. Tak jakoś się nam przyjemnie zrobiło, że to Gustav nas wybrał sam i w drodze powrotnej już po kilku kilometrach chcieliśmy wracać :) Czy ja dobrze widzę, że na tych zdjęciach Gustav w wersji melancholijno-poważnej pozuje między kamieniami? Ściskamy gorąco! A&M
Królik niebezpieczny może być... Zęby ma duuże. Dobrze, że w klatce go trzymacie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam zdziwienie słuchających, kiedy mówi się, że mały samoyed rośnie 10dkg dziennie... Tu na fotkach i na świątecznym jedzeniu to chyba nawet więcej :)
Zyczymy pogody, na długi weekend ma już być lato. I&R
Nareszcie skończyłaś z tymi świętami :PPPP Nie chciałam Cię poganiać żeby nie było znowu na mnie :)))))
OdpowiedzUsuńMaluchy cudowne !!!!!! Mam nadzieję że będę miała okazję zobaczyć je na żywo ;))))
Buziaki Aga
I&R, królik niezbyt zadowolony, że wolność mu ograniczono.
OdpowiedzUsuńJak już zaczął fukać na nie, to niestety zamkneliśmy go w klatce. Siedząc w kuchni nie obgryzał niczego, a dopiero zaczyna szkodzić jak jest w innym pomieszczeniu.
Maluchy rosną w oczach :)a co z tym idzie to i rozrabiają na całego :)
Też już czekamy na to ciepełko jak na zbawienie jakieś !!!
Aguś trzeba było pogonić, pewnie szybciej bym "wróciła z tych świąt" :)
Pozdrawiam
Pani Mirko, Panie Jacku!
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękujemy za gościnę w sobotę i te chwile z maluszkami. Aż mi się wesoło robi, kiedy sobie pomyślę o tych łobuzach i nie mogę się doczekać, kiedy się znowu zobaczymy. Tak jakoś się nam przyjemnie zrobiło, że to Gustav nas wybrał sam i w drodze powrotnej już po kilku kilometrach chcieliśmy wracać :)
Czy ja dobrze widzę, że na tych zdjęciach Gustav w wersji melancholijno-poważnej pozuje między kamieniami?
Ściskamy gorąco!
A&M
Mireczko, jakie śliczne te bobaski białe...wyglądają jak niedźwiadki polarne:))) Pozdrawiam cieplutko!!!!
OdpowiedzUsuń