Może jakieś kolorki ...
A może balejaż ... niemożliwe ... możliwe :)
Kiedyś szykowałam miot do przeglądu hodowlanego, poszłam ostatniego wyczesać, wydmuchać, zrobić go na bóstwo ... a reszta towarzystwa miała sobie spokojnie czekać w kuchni.
Czekały ... tylko znalazły sobie bardzo ciekawe zajęcie.
Jak sobie coś dłubie z decu, to cały majdan leży w kuchni na stole ... tak żeby nie przeszkadzał ... odsunięty pod ścianę ... i w tych moich skarbach były farby olejowe.
Gdzie ja je zostawiłam, nie mam pojęcia, ale one się do nich dobrały !!!
Farbki w zasięgu pyszczka ... to i się zaczęło...
Jak weszłam do kuchni to serce przestało mi bić, naprawdę, stałam i nie wiedziałam co robić ... wierzcie, do śmiechu mi nie było.
W pierwszej chwili, ze strachu czy to da się zmyć, to się popłakałam.
Ale ciepła woda z płynem do naczyń jakoś tą tęcze z nich pomogła usunąć.
Tak z grubsza wyglądały po wstępnym płukaniu.
A to twój Szinuk Aguś :)
Całe szczęście, że wtedy były tylko cztery maluchy w miocie :)))
Prześliczne kolorki! Iście świąteczne:) i na dodatek zadowolone z siebie.. Po prostu maluchy, jak dzieci! Spuścisz je na chwilę z oczu i psota gotowa.
OdpowiedzUsuńFajna pamiątka takie zdjęcia. Pozdrawiam!
Mirka ale mi niespodziankę zrobiłaś !!! Pamiętam jak mi opowiadałaś tą historie ale że fotki zdążyłaś zrobić tego nie wiedziałam :))
OdpowiedzUsuńFotki po prostu przesłodkie a maluchy jakie dumne z siebie zwłaszcza mój sierściaty z jaką miną siedzi. Założę się że to on siostry do takiej fajnej zabawy namówił ;)Wiesz że miłość do kolorów na futerku została mu do teraz, ostatnio przed wystawą po kąpieli położył się na świeżo namalowany przez Konstancje obrazek farbami witrażowymi :P Też nie było mi do śmiechu :))) Mirka jeszcze raz dziękuję Ci za niespodziankę wielkie buziaki za to :))))
Aga
Jaaaakie słodkie! :) nie podejrzewałam Szinuka o takie pomysły ;) widać, dyscyplina u Agi robi swoje :)) dzisiaj raczej nie wpadłby na taki pomysł :P
OdpowiedzUsuńOj Ewkiki,zebyś wiedziała, że przy takich maluchach to oczy wkoło głowy trzeba by mieć, a jak się jeszcze jakieś małe ADHD trafi to ....
OdpowiedzUsuńAguś nie wspominałam o zdjęciach bo miałam je na starym laptopie, tam padła pamięć, czy coś takiego i szukaliśmy fachowca co by coś odzyskał, i się udało.
Nie wszystkie, ale zawsze coś.
Szinuk ma minę ... i co mi zrobisz :)
Jak już wiedziałam, że to się zmywa to wtedy pstryknęłam :)
Paulinka, u Agi to chyba nawet komary pytają o zgodę na lądownie, u nas gryzły jak licho a u niej żadnego :)))
Dziewczyny no wiecie bo ja tu na terrorystkę wyjdę :PPP A ja tylko telepatycznie z moimi zwierzakami się porozumiewam mój wzrok mówi wszystko ;)
OdpowiedzUsuńCo do czasu wstawienia właśnie chciałam Ci pisać że Szinuk w grudniu 2 lata będzie miał a Ty teraz takie fotki dajesz :) No ale jeśli tak to wyglądało to jesteś usprawiedliwiona :) Komarów nie było bo widziała ile wróbli i sikorek po ogrodzie latało który komar by zaryzykował wizytę u mnie ;P Mirka jeszcze raz buziaki za te fotki nie mogę się na nie napatrzeć :)))))
AGA
ależ słodziaki rozrabiaki:))
OdpowiedzUsuń