Kilka dni temu mąż przyniósł do domu sikorkę, wyglądało, że potrącił ją samochód.
Nie mogła ustać na nogach, ale po kilku godzinach ----- umieściliśmy ją w wolierze ----
doszła do siebie :) i poleciała .....
ale przedtem była całą sesja fotograficzna :)
a tak w tym roku kwitną nasze śliwki mirabelki , coś cudownego
I nasza mała Unika, która czeka na nowy dom.
Sikoreczka śliczna ale ta pannica z ostatniego zdjęcia... Rozkoszna jest!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Dobrze, że sikorka odfrunęła, ale zdjęcia śliczne ma. Drzewa w bieli pięknie wyglądają. Furio i Unika to śliczne pieski. :)
OdpowiedzUsuńDobry uczynek Twój mąż spełnił :) Śliczna ta sikorka, dobrze,że się otrząsnęła i poleciała :)
OdpowiedzUsuńPsinka piękna :)
Całe szczęście, że modraszka doszła do siebie i odfrunęła :). Pieski są prześliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń