PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

poniedziałek, 5 października 2015

Prawie dwa miesiące nic nie pisałam, niby każdy dzień zajęty, bo ciągle jest coś do zrobienia a jak tak się zastanowić to nic tak wielkiego się nie wydarzyło. Po za tym, że przyszła jesień i pierwsze przymrozki już były ...

dynie samosiejki, wyrosły na kompostowniku, kury zjedzą z apetytem


nad stawami jesień ...


 Szpaki już się szykują na nasze winogrona :)



zakwitły marcinki :)

i nasz stary przyjaciel dzięcioł wrócił, na lato gdzieś wybywa a jak dojrzewają orzechy to wraca na stare śmieci 

 



 kurczaki zielononóżek to już  kurza i kogucia młodzież :)


najmniejsze, białe maluszki z poprzedniego posta to już teraz same 
                                                                          straszą osła :)



no przecież ja nic nie robię, pyszczek sam mi się tak opiera na tych deskach :)



 I udało mi się zrobić jeszcze fotkę Hanusia ze swoim prawnukiem :)
Dobrze, że zdążyłam zanim pojechał do domu, a czasu miałam .... tylko 9 tygodni :)

na zdjęciu Dragviken's HANNIBALL of Samson z VOLANTem OF JIP The Glow Of The Snowy  Star ...synem naszej suni QULA KAY OF ARES The Glow Of The Snowy Star  i psa- Arctic Aivik FURRY JIP mieszkającego w Holandii.


I ostatnie moje "dzieło"  , trochę wymęczone ale PIERWSZE :)


 A to zdjęcie to dla Pani, Pani RENIU :)
Wszystko było pyszne, na zdjęciu ..... ostatnie orzeszki i ostatnie "kropelki"
Serdecznie pozdrawiamy :)


Bardzo lubię taki różany motyw na filiżankach, szukam ich po sklepach ze starociami.
 Mam już kilka.







I co ciekawe, to każdą sztukę kupiłam w innym sklepie, nawet w sumie to i innym mieście.
Raz jest to kilka talerzyków, raz filiżanka albo dzbanuszek. Najwięcej bo aż 11 filiżanek kupiłam za 3 euro w Holandii :) Zabrałam wszystkie :)
Jak tak stoją razem to trzeba bardzo się przyglądać żeby dostrzec, że to nie komplet.
Jeszcze tylko cukiernica i mlecznik i mam serwis kawowy :)


 Pozdrawiam Wszystkich :)

czwartek, 20 sierpnia 2015

Czym ostatnio żyjemy :)

19.07.2015
nasza sunia  QULA KAY OF ARES The Glow Of The Snowy Star - ( HD:A, eyes: OK )
została mamą siedmiu pięknych maluchów.
Tata to Arctic Aivik FURRY JIP - HD:A, eyes: OK,





Pierwszy spacer zaliczony, i widać, że jak wszystkie samoyedy zamiłowanie do ziemi mają we krwi.







31.07.2015 mamą trzech wspaniałych maluszków została
ARABELA White Beauty Of Svidnik - HD:A, oczy: OK
a tatą Taigaro UYARAK UNIQUE JOE SON - HD:A oczy:OK








 Socjalizacja maluszków :)


I tak cały czas, prawie wszystkie godziny jakie ma doba poświęcone są tym maluszkom.
A one odwdzięczają się nam rozrabianiem, podgryzaniem za nogi.
Czy podgryzaniem siebie nawzajem ......ale  to wszystko świadczy o tym, że prawidłowo się rozwijają :)

Ale i papugi dostarczają nam niesamowitych wrażeń. Wiemy, że nimfy lubią się kąpać, ale to co jedna z nich wyczynia pod kroplami wody z zraszacza to zobaczcie sami ...

zdjęć sporo, sama nie wiedziałam które pokazać,

















I jeszcze kupiliśmy sobie kurczaczki zielononóżek, 40 sztuk :)


I czasami tracę tylko poczucie czasu :)

czwartek, 16 lipca 2015

Kura alpinistka :)

Przez kilka dni bawi u nas córka Kia Ory , Oksana.
Po domowemu też Kiara :)

Najlepsza kumpelka Furiacika. W takim tempie się przemieszczają, że mój aparat z opcją zdjęć w ruchu ma kłopoty z ostrością :)I najlepszą zabawką jest kulka  zrobiona z liny. 
Dzięki Adaś za taką zabawkę.



 Arabelka, przygląda się  wszystkiemu ze stoickim spokojem, w takich harcach to ona nie będzie brała udziału :)


Jak pisałam wcześniej, mamy sześć pisklaków zielononóżek. Do dzisiaj kwoka z małymi spała tak jak wypada spać z maluchami, czyli pod dachem i na słomie.  Do dzisiaj ....Chyba lubi wyzwania, cały czas się zastanawiamy jak ona te małe tam wprowadziła. Chyba po gałęziach jabłonki. 
I przecież taka pozycja to nic wygodnego, te skrzydła rozłożone, starające się objąć wszystkie maluchy.  
Nieźle musiała się namęczyć by tą całą dziatwę wprowadzić tak wysoko .. lewy górny róg zdjęcia  ... tam sidzi z małymi.