Jak go dostałam, to zaczęłam szukać w internecie czegoś na temat sygnatur i znalazłam bardzo ciekawą stronkę. Szczerze polecam.
Od razu swoje stare talerze posprawdzałam ... może coś wartościowego mam i nie wiem :)
Nic ciekawego nie trafiło w moje ręce :)
Od Ewkiki dostałam zakwas na chlebek.
Upiekłam, nawet smakował :),ale wyszedł taki trochę płaski ... bo w foremce hiacynty siedziały :)))
I serduszko.
I śliczne zawieszki.
Takie niespodziewane prezenty sprawiają ogromną radość, tym bardziej, że są przez nadawcę własnoręcznie wykonane.
No i muszę się pochwalić ... też i moja w tym zasługa, bo kto w domu siedzi i całego zwierzyńca pilnuje, gdy ktoś inny się społecznie udziela .... :)))
Zawieszka ze sztućcami jest świetna!
OdpowiedzUsuńW ogóle, tak jak piszesz, wykonane własnoręcznie przedmioty maja niepowtarzalny urok i magiczną energię...:)
Mireczko kochana! Nadrabiam zaległości i ja! To nic, że chlebek plaskaty, u Was natura ponad wszystko! Więc hiacynty miały pierwszeństwo.......
OdpowiedzUsuńCzuję, że jak "dzieci" poszły w świat, to masz więcej czasu:).
Białe kluseczki śliczne i mądre są, oby szczęśliwie rosły w nowych domkach!
Gratuluję Was sukcesów hodowlanych z całego serca i pozdrawiam serdecznie, buziaki!
Miało oczywiście być Wam, zmęczona jestem...
OdpowiedzUsuńGratulacje:D
OdpowiedzUsuń