PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

środa, 30 maja 2012

Zaległości ...


 Jakiś czas temu ... no dość odległy :), stałam się szczęśliwą posiadaczką pięknego kafelka z duńskiej manufaktury. Wygrałam go w candy u Megimoher.
Jak go dostałam, to zaczęłam szukać w internecie czegoś na temat sygnatur i znalazłam bardzo ciekawą stronkę. Szczerze polecam.
Od razu swoje stare talerze posprawdzałam ... może coś wartościowego mam i nie wiem :)
Nic ciekawego  nie trafiło w moje ręce :)

Od Ewkiki dostałam zakwas na chlebek.
Upiekłam, nawet smakował :),ale wyszedł taki trochę płaski ... bo w foremce hiacynty siedziały :)))



Dostałam też śliczną karteczkę z życzeniami.

 I serduszko.
 I śliczne zawieszki.

Takie niespodziewane prezenty sprawiają ogromną radość, tym bardziej, że są przez nadawcę własnoręcznie wykonane.

No i muszę się pochwalić ... też i moja w tym zasługa, bo kto w domu siedzi i całego zwierzyńca pilnuje, gdy ktoś inny się społecznie udziela .... :)))


4 komentarze:

  1. Zawieszka ze sztućcami jest świetna!
    W ogóle, tak jak piszesz, wykonane własnoręcznie przedmioty maja niepowtarzalny urok i magiczną energię...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mireczko kochana! Nadrabiam zaległości i ja! To nic, że chlebek plaskaty, u Was natura ponad wszystko! Więc hiacynty miały pierwszeństwo.......
    Czuję, że jak "dzieci" poszły w świat, to masz więcej czasu:).
    Białe kluseczki śliczne i mądre są, oby szczęśliwie rosły w nowych domkach!
    Gratuluję Was sukcesów hodowlanych z całego serca i pozdrawiam serdecznie, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miało oczywiście być Wam, zmęczona jestem...

    OdpowiedzUsuń