Akurat na letnie popołudnie :)
Jak lektura, to i kawka, a jak kawka to i coś do pochrupania ... Grażynka o wszystkim pomyślała ... zanim ja pomyślałam, że wypadałoby jakieś zdjęcie cyknąć, by było wiadomo za co dziękować ... to już słodkości nie było :(((
I tym sposobem ukazało się moje "uwielbienie dla słodyczy"...
Dostałam też takiego pięknego kota ....
Aga już mi zazdrościsz ?
Dla niewtajemniczonych ... Aga kolekcjonuje koty ...( nie mylić z żywymi :))) ) ... i ma wspaniały zbiór !!!
Oto mój kot w pełnej okazałości
A to książka
I jeszcze raz kociak .... własnoręcznie wyhaftowany przez Grażynkę.Jakiś czas temu kupiłam broszkę na blogu PSIE SMUTKI
Broszka jest piękna ... "wykonana jest techniką nunofilc na bawełnianej gazie wysoko gatunkową czesanką z merynosów australijskich. W filcowaniu zastosowano japońską metodę shibori. Zdobienia wykonane koralikami jablonex i satynowym sznureczkiem, techniką sutasz oraz piórkami.Zapięcie ba agrafkę obszytą arkuszem filcu "
I zapomniałam o tym ... a tu kilka dni temu listonosz przynosi mi paczuszkę .... a w niej broszka. Był problem z dotarciem do mojego adresu zamieszkania .
Pani Elu dziękuję.
No nie i kto tu jest w czepku urodzony ;PPP
OdpowiedzUsuńKotek piękny gratulacje dla wykonującego :)))
Broszka też ładna tylko schowaj przed Jackiem żeby sobie z niej nie zrobił zestawu muchowego na ryby ;))))
Jeśli chodzi o moją kolekcję liczę że się powiększy o jednego ze Szwecji :))))))
AGA
O piórka się nie obawiam, bo podbiera papugom i bażantom :)))
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki za szweda :)
Muszę zmienić Aguś, że nie "zbierasz" a "kolekcjonujesz" koty :)
OdpowiedzUsuńAle ładna broszka!
OdpowiedzUsuńKotek też fajny, ale ja jakoś za kotami nie przepadam... z wzajemnością :P mam uraz psychiczny, bo koty zawsze mnie gryzą :(
Mireczko dzięki za wpis...a kotka to radzę oprawić w rameczkę...i patrzeć, to pazurkami nie podrapie:))))Przepiękną broszkę dostałaś, gratuluję!!!!! Pobuszowałam sobie znowu w Twoim saloniku i jak zwykle nie mam słów, na określenie mojego zachwytu, nad tymi białymi "cudeńkami"....są wspaniałe!!!!!Pozdrawiam i buziaczki zostawiam.
OdpowiedzUsuńGrażyna, u mnie wszystko musi nabrać mocy urzędowej :), czyli kociak musi poczekać :)
OdpowiedzUsuńBroszka mi też się podoba.
Paulina wełnę mamy, piórka też a jak braknie to Aga jakieś ładne podprowadzi Darkowi:)
I takie broszki z samoyedem można robić na wystawy !!!
ja mam 2 worki wełny Hanusiowej i nie wiem co z nią zrobić :P nie umiem filcować, a wyrzucić... hmmm ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie umiem ... ale igłę już sobie kupiłam :))
OdpowiedzUsuń