No i kilka dni przed godziną "O" zaczęło się ... mówi się, że niektórzy kopią studnie jak zaczyna się palić ... myśmy już się palili jak zaczęliśmy stawiać kurnik dla kur :)))
I jeszcze w mżawce to robiliśmy !!!
Jak była pogoda to bąki zbijaliśmy !!!
No ale udało się... zdążyliśmy ... bo o dwa dni przełożyliśmy ich odbiór :)
Jeszcze tylko z przodu jakaś deseczka przy ziemi i będzie ładnie :)
Aga, to, że mam,jak to mówisz "pierzaste" - to Twoja wina :), bo bażantami zaraziłaś Jacka, a mnie kurami :)I teraz rano, sama, z własnej nie przymuszonej woli wstaję ... kurnik otwieram ... a do tej pory, to o tym czasie na drugi bok się przewracałam :)
Dobrze, że innych zwierzaków nie masz, bo strach się bać czym by się to dla mnie skończyło :)))
Kury przyjechały we wtorek a wczoraj bażanty :)
Te od Ciebie, w porównaniu z tymi nowymi, to prawie udomowione :)
Twoja "tajemna moc" potrzebna ... wystarczy, że spojrzysz tylko na nie ...
Mirko! Gospodarstwo Wam się rozrasta:). Rzeczywiście, jak to pójdzie w takim tempie, to aż strach myśleć, ile nowych "domków" i zwierzaczków się jeszcze pojawi :).
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, tęsknię za takim życiem.....
Buziaki!
Mirka jestem pod ogromnym wrażeniem waszego kurnika moje 10 kurek to po prostu wysiada przy tym stadku ;)))
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyglądają jak pomalowane śliczne
Kurnik zrobiliście super !!!!!!!
Pierzaste warunki mają luksusowe
Co do innych zwierzaków to już się możesz bać bo teraz z Jackiem przerabiamy temat papug
A twoja wiara w moje behawiorystyczne umiejętności widzę że jest wielka :)))))
Kuraki niech zdrowo rosną jak przyjadę zamawiam jajko na miękko z majonezem i szczypiorkiem z Waszej szklarni :)))))
AGA
oo kurczę! rozwija się zwierzyniec :D a jak pięknie wydzielone i zagospodarowane miejsce :) co następne? ;)
OdpowiedzUsuńEwkiki, sama te kury wymyśliłam i pewnie dlatego sprawiają mi tyle frajdy.
OdpowiedzUsuńGdyby one zostały mi "zafundowane" na siłę, to pewnie rano bez kija ciężko by było do mnie rano podejść :))
A tak robię to co sprawia przyjemność.
Aguś, coś mi się wydaje, że teraz przed Twoją rozmową z Jackiem będę musiała zatwierdzać tematy, które będziesz mogła z nim poruszać :)))
Szczęście, że już więcej pierzastych nie masz ... a tych papugach cos już nadaje.
Bo takim dziwnym zbiegiem okoliczności tam gdzie kupowaliśmy bażanty pan ma duuużo papug.
I to takich, które mogą być przez zimę na zewnątrz.
I tak podejrzewam, że po te papugi to w najbliższych dniach pojedziemy :)
Paulinka, rozwija się zwierzyniec w tempie kosmicznym ... a miejsca jeszcze trochę mamy :) a to wszystko przez Agę... jakąś moc tajemną ma czy cuś...
Pozdrawiam Was Dziewczyny !!!
No myślałam że się już zachwycałam zielononóżkami , a tu okazuje się że z zachwytu mi władzę w rękach odjęło i nic nie napisałam :) Boskie, cudne, miłość moja na razie pozostająca w marzeniach :D Natomiast cieszy mnie to, że można im ogrodzić wybieg, bo generalnie naczytałam się że one są powsinogi i nie można im za bardzo ograniczać przestrzeni.. a przy spanielu to tak miałyby za dużo gimnastyki ;)
OdpowiedzUsuń