Im dłuższa przerwa w pisaniu tym trudniej napisać cokolwiek po tak długim czasie milczenia.
Niby dzieje się dużo. Każdy dzień zajęty i mija bardzo szybko, czasu brakuje bo ciągle coś zostaje do zrobienia "na jutro" .
Nasze maluszki rozjechały się po Polsce i świecie.
Jesteśmy szczęśliwi, że wniosły dużo radości do swoich nowych domów. Czasami diametralnie zmieniły zasady tam panujące, one są teraz "numerkiem jeden" !!!
A u nas .....osioł i lama mają się dobrze
Jestem szczęściarą bo mogę podglądać.........
Pogoda, pewnie jak wszędzie zmienna. Raz jest tak
A następnego dnia taki widok mam :)
I żeby nie było, że tak już nic nowego ... to postawiliśmy sobie domek przy stawach :)
I mamy gdzie chodzić na kawkę. Może to brzmi trochę wariacko, ale czas spędzony w nim daje nam taki zastrzyk energii, że hej. Bo wiadomo, że zwierzaki, które posiadamy w niesamowitym stopniu ograniczają nam możliwość wyjechania gdzieś. Wyjazd chociaż na dwa dni to problem nie lada. Każdy kto ma "coś żywego" wie jaki to problem wybyć z domu na jeden, cały, dzień.
A my mamy "agroturystykę" na miejscu :) :) :)