No wiadomo, że nie my :)))
tylko nasze kury zielononóżki !!!
Kilkudniowe maluchy, wysiedziane przez kwokę.
Możemy godzinami im się przypatrywać i podziwiać ich niesamowite upierzenie ... te kreski przy oku ....
Nie ma jak u mamy ....
Dzisiaj pierwszy dzień lata ... i leje, leje, leje
A słuchacie jeszcze tego ...http://www.youtube.com/watch?v=1NhQkkpvS0k&feature=related
Dla poprawy nastroju.
A gdzie małe samojedki?! :)) kurczaczki bardzo fajne, wszystkie zostają? Potrzebny będzie większy kurnik :))
OdpowiedzUsuńNo Mirka to poszaleliście z tym inwentarzem :PPPP Sporo tych maluchów ;))))
OdpowiedzUsuńJa też mam małe pisklaki ale tylko 3 sztuki Góropatwy Skalnej :PPP
No a małe białasy to faktycznie mogła byś pokazać ;)))))))
Buziaki Aga
Będą, będą, a kurnik już się rozbudowywuje.
OdpowiedzUsuńTylko, że leje już któryś dzień i Bob Budowniczy sie obija :)))
A jeszcze są małe bażanty i papużki też czekają w kolejce.
OdpowiedzUsuńBędą w kolejności przyjścia na świat :))))
Słodkie te zielononóżki. Uwielbiam małe kurczaczki. Ostatnio moja bażanciczka z odzysku złożyła parę jajek ale wiadomo nici z takiego jaja ;)
OdpowiedzUsuńMirko będziesz na wystawie w Wawie w lipcu?
Wspaniały przychówek! Niech zdrowo rosną:).
OdpowiedzUsuńA konfitury z róży robisz:))????
Serdeczności przesyłam z upalnego śląska...
Słucham!!!! mrmrrmr Lato z radiem :)
OdpowiedzUsuńTe kurki małe są zachwycające, wyglądają jak dzikie ptactwo ! To na pewno zielononóżki a nie te przygarnięte bażanty ? :)
Gwenaelle, na wystawie nie będę.
OdpowiedzUsuńBędzie Iwona z naszymi psami.
No tak jak nie ma bażanciczka partnera, to jajeczka tylko do zjedzenia :)
Nie wiem jak smakują, bo nie jedliśmy.
Ewkiki, nie dobijaj mnie ...konfitury :)
Nie, może gdybym miała ich więcej to na jakąś nalewkę bym się skusiła.
A tak to sobie wącham tylko.
Ze słonecznego śląska... matuś a u nas zimno, wieje, leje. Jak tak jutro będzie to chyba w piecu napalimy :(
Sarenzir, jak najbardziej kurki.
Jutro pokażę małe bażanty. Zobaczysz różnicę.
Zielononóżki mają bardzo charakterystyczne kreski przy oczach.
Pozdrawiam Wszystkich, dziękuję za miłe słowa, buziaki i pozdrowienia.
Jejku, jakie cudne! Ależ Wy macie ogromne serce do tych stworzeń :-) Nie mogę się nadziwić, jak to tak pięknie ogarniacie! :-) Pozdrawiamy serdecznie :-*
OdpowiedzUsuńA w Warszawie to prawdopodobnie i my z Hanusiem będziemy :))
OdpowiedzUsuńczekam na małe papużki, bażanty a przede wszystkim - yedy!
Gwanealle, zapomniałam zapytać, dlaczego pytasz :)))
OdpowiedzUsuńRiannon, mamy tyle serca dla tych zwierzaków bo ... dla niektórych ludzi skąpimy i jest zapasik:)))
Pozdrawiam
Przepraszam ... Gwenaelle :)
OdpowiedzUsuńMireczko- kurki cudowne! Normalnie miód na nerwy co mnie ostatnio roznoszą :)
OdpowiedzUsuńPrzebieram nogami, z niecierpliwości, kiedy i u nas takie fajne maluchy będą po podwórku chodzić :)
pozdrawiam!
Ależ u Was wesoło z tym przychówkiem:)Sliczne maluszki:)
OdpowiedzUsuń