PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

poniedziałek, 4 stycznia 2016








Witam

Jakoś tak trudno coś napisać po tak długiej nieobecności.
Przede wszystkim chciałam życzyć Wszystkim pamiętającym jeszcze o mnie, by rok 2016 był dla nich rokiem spełnionych marzeń. Rokiem, który więcej przyniesie radości niż smutku.
A dla siebie życzę by nie był gorszy od 2015 roku,  i bym stała się osobą bardziej obowiązkową :) !!!

Tyle się działo u nas, a jak teraz o tym wszystkim myślę i miałabym wymienić co się wydarzyło, to w sumie żadne rewelacje.

Wszystkie maluszki  rozjechały się do swoich nowych domów.

Mieliśmy gości z Izraela, przylecieli po swoją długo oczekiwaną sunię :)
Zanim dotarli do nas, byłam cała zestresowana czy im się spodoba, ale moje obawy były niepotrzebne. Sunia podbiła ich serca. A teraz z informacji i przysyłanych zdjęć wiem, że zawojowała całą rodzinę :)




Zresztą zawsze przy odbiorze wszystkich maluszków "towarzyszy mi stres"
A potem radość, gdy dostajemy maile i zdjęcia, że maluszki są cudowne, że takie mądre, i nawet jak coś zniszczą to i tak uchodzi im to na sucho.


Jak tak pomyśleć, to mogę powiedzieć, że u nas każdy dzień jest taki sam, przewidywalny aż do bólu.
Teraz, jak pewnie wszyscy posiadacze zwierząt, walczymy z mrozami.
Jedynie psiaki są w swoim żywiole, im chyba nigdy nie będzie za zimno.
Kury, papugi, osiołek i lama też dają jakoś radę. Ale wiadra z ciepłą wodą są w ciągłym ruchu.
Szkoda tylko, że nie mamy śniegu. Lubię zimę i odrobina białego puchu by się przydała.

Mogę śmiało napisać, że kocham choinkę, mogłaby u mnie stać cały rok :)
W tym roku mamy choinkę"ubraną" tylko w lampki :)


Jeszcze raz pozdrawiam Wszystkich.