PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

niedziela, 16 czerwca 2013

Maluszki rosną, można rzec ... w oczach albo jak na drożdżach :)
Mają już otwarte oczy i w nocy zamiast spać zaczynają po swojemu gadać ... poszczekują tak śmiesznie :)

Od prawej ... sunia, potem trzy pieski.
Jako, że sunia jest jedna to już ma imię 
PRADA MIUCCIA WINTERFIELD The Glow Of The Snowy Star
Pierwsza z lewej to sunia, a potem to same pieski.


Pierwsza z lewej to sunia,potem piesek którego nazywamy Łaciaty . bo ma nosek w łatki.
Ten następny, nie widać główki to Biedronek ,bo ma kropki po bokach noskach.Potem Niuniuś :)


A tutaj dusi Łaciatego  ... aż ten język wystawił :)


Sunia ziewająca :)

Kilkanaście dni temu papużki nimfy wysiedziały trzy małe. Po kilku dnia, po wylocie z domku, młoda samiczka przestała latać.
A jak nie lata to i rodzice przestali ją dokarmiać. Bo karmią na żerdkach, a mała nie miała siły by się na nich utrzymać.  Jeszcze w ubiegłym  roku dostaliśmy specjalną suchą mieszankę do dokarmiania młodych papużek. Więc co kilka godzin łapaliśmy ją i strzykawką wpuszczaliśmy do dzioba kilka takich glutków.
Potem poiliśmy w ten sam sposób. Mieliśmy nadzieję, że jak przeżyje przynajmniej dzień na naszym karmieniu to będzie sukces. Przeżyła :)
Na noc zabieramy ją do domu. Bo dalej nie lata, ale dosyć sprawnie porusza się po ziemi i wszystkich gałęziach, które są w wolierze. Potrafi już sama jeść i pić.
Nikt, do kogo dzwoniliśmy nie potrafi dokładnie sprecyzować co jej się stało. Może jakaś inna papuga ją uderzyła , ale nie ma nic złamanego, skrzydła rozpościera,  chodzi też normalnie :)


 W szklarni dojrzewają ogóreczki. Rosną pomidory i papryka.
Ogórki już niedługo będzie można jeść. Za to w ogóle nie wzeszła mi rzodkiewka i sałata. Kupowałam jednej firmy :(


 Mam taką trawę, wyrosły jej takie śmieszne kwiaty/owoce. Może ktoś wie jak się nazywa ?


 I jak ten krzew się nazywa, pięknie kwitnie i przyciąga pszczoły.


Chciałabym mieć w ogrodzie kwiaty które kwitłyby w ciągłości, bo jak przekwitną wiosenne to potem tylko jest zielono ale nie kolorowo. Muszę postudiować jak co posadzić by było ciągle co do wazonu włożyć :)
A może jakieś rady, ale tylko byliny mnie interesują :)



Moje dziewanny, jedna to jak taka "baba prawdziwa" :)

 
 Gdzie mogę ustawiam garnki z wodą dla ptaszków :)
Tylko, te koty potem w tych miejscach na nie polują :)
Ale nie można wszystkich zadowolić.




Na swoich piątkowych spotkaniach nauczyłam się robić bransoletki. Okazało się, że to jest bardzo łatwe. Teraz tylko kupić srebrne przekładki i gotowe :)
Niczym się nie będą różnić od tych kupowanych w sklepie :)


 Miała być poduszka a wyszła torba. Tylko muszę jeszcze gdzieś znaleźć drewiane rączki. Jak by ktoś wiedział gdzie kupić to będę wdzięczna. Jakoś nic w internecie nie znalazłam.
A wzór torby znalazłam  TUTAJ 


Kilka tygodni temu, jadąć obwodnicą Bydgoszczy, ale nie jakieś tam odludzie, zobaczyliśmy takie oto zwierzę. Bardzo spokojnie wędrowało chodnikiem :) Nie bało się samochodów. Chwilę wolno jechaliśmy obok, ale nie wzbudzaiśmy jego ciekawości. Raczej on naszą : )


niedziela, 2 czerwca 2013

Dlaczego mnie brak ...

Już czerwiec.
Niby nic się nie dzieje a czasu brak. 
Jak czytam na innych blogach to nie tylko ja mam ten problem.
I to mnie uspakaja :)
W ogrodzie wszystko rośnie w niesamowitym tempie.
 Jak nie pielenie to koszenie.
Dobrze, że chociaż podlewać nie trzeba bo nie ma dnia by nie padało albo jakaś nawałnica z piorunami nie przechodziła :(
Ale za to wszystko ogród odpłaca się mi takimi widokami :)



 I nawet chwasty wyglądają pięknie :)
A oto główni winowajcy mojego braku czasu :)
30 maja 2013 roku urodziły nam się cztery szczeniaczki.
Trzy pieski i jedna sunia.
Szczęśliwymi rodzicami zostali -
Ines i Honey 
Ines mieszka z nami a Hanuś przyjechał na amory :)
Tym bardziej jestem szczęśliwa bo jest to pierwszy mój miot,
 gdzie gdzie obydwoje rodzice mają mój przydomek hodowlany :)))
Wszystkie maluchy już mają swoje nowe domy :) 


A to Hanuś i jego wspaniali właściciele :)))


Pewnego dnia zaobserwowaliśmy, że nasze pawice chodzą z tak dziwnie opuszczonymi skrzydłami. 
Miałam okropne skojarzenie, bo podobne objawy miał nasz poprzedni paw i któremu nie byliśmy w stanie pomóc.
A tu przyczyna okazała się inna ... pawice zaczęły znosić jajka !
A wierzcie mi, że lekarza który znał by się na ptakach to szukać ze świecą trzeba. My konsultujemy się telefonicznie z panem doktorem z Krakowa !!!



Dwie bażancice -diamentowa i bananowa- i jedna kura siadły na jajkach. Trzymać kciuki by były maluchy z tego :)
Takie cudo lata ostatnio nad moim niebem.
Dreamliner LOT-u ... trenują chyba chłopaki na bydgoskim lotnisku i nasza spokojna wieś znalazła się na osi startu i lądowania :(


 Dostaliśmy przykaz by odchudzić Arię, więc zabieramy ją gdzie się da :)
Jak mus to mus :))))



 Aria i Aranda to siostry i tam gdzie jedna to i zawsze druga :)


Aria z prawej strony.


Niesamowita burza przeszła dzisiaj nad nami...
Już mam dosyć tego deszczu !!!



I tak dzisiaj, przy Dniu Dziecka przypomniało mi się, że mamy w domu misia, którego dostał mój mąż jak był malutki. Misiu ma już dzisiaj więc więcej jak jakieś pół wieku za sobą :)))

Siedzi sobie na poddaszu i słucha starych płyt :)  


I urodziły nam się trzy małe papużki nimfy, już wyleciały z budki.
Tylko ta paskudna pogoda im nie sprzyja .
Przyjechał też do nas ( samoyed od nas) Bary na czas urlopu swojego pana.
Zdjęcia wkrótce ...
Karuzela się kręci .... :)))