PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

piątek, 10 lutego 2012

Kolorowy samoyed :)

Od jakiegoś czasu "chodziła za mną" myśl czy sierść samoyeda można pofarbować.
Skoro to wełna i  można ją prząść ...
Wczoraj wieczorem zabrałam się by spróbować, jak tak kombinuje by zrobić coś z niczego to słyszę od męża ... Oj nudzisz się babo ... :)))
Oryginalny kolorek do farbowania to miałam tylko granat i zielony.
Jasny żółty i ciemny otrzymałam po zamoczeniu sierści w ... jodynie :)
Odcień - w zależności od czasu trzymania.
A fioleciki potrzymałam w płukance do włosów :))), sama nie wiem do czego ją kupiłam ?
Nie utrwalałam w occie, więc nie wiem jak się zachowa kolor pod wpływem np. deszczu, płukanka może spłynąć. Ale do użytku "wewnętrznego" ten sposób farbowania jak najbardziej zda egzamin.
Podobno są płukanki we wszystkich kolorach, więc niech ten mój mężulek uważa bym się nie zaczęła nudzić :)
Muszę zrobić rekonesans po drogeriach i niech no tylko białasy zaczną linieć.
A oto rezultaty moich nudów.
Kolory są bardziej pastelowe niż na zdjęciu.
Ciekawe jak by wyglądał samoyed jak by wpadł do takiej płukanki :)))