PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

czwartek, 21 czerwca 2012

Rozmnażamy się :)))

No wiadomo, że nie my :)))
tylko nasze kury zielononóżki !!!
Kilkudniowe maluchy, wysiedziane przez kwokę.
Możemy godzinami im się przypatrywać i podziwiać ich niesamowite upierzenie ... te kreski przy oku ....





Tutaj już starsze, mają piórka na skrzydełkach i coś co ogonek przypomina.




 Nie ma jak u mamy ....

Dzisiaj pierwszy dzień lata ...  i leje, leje, leje

A słuchacie jeszcze tego ...http://www.youtube.com/watch?v=1NhQkkpvS0k&feature=related

Dla poprawy nastroju.





Szkoda, że tak krótko kwitną.


14 komentarzy:

  1. A gdzie małe samojedki?! :)) kurczaczki bardzo fajne, wszystkie zostają? Potrzebny będzie większy kurnik :))

    OdpowiedzUsuń
  2. No Mirka to poszaleliście z tym inwentarzem :PPPP Sporo tych maluchów ;))))
    Ja też mam małe pisklaki ale tylko 3 sztuki Góropatwy Skalnej :PPP


    No a małe białasy to faktycznie mogła byś pokazać ;)))))))

    Buziaki Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Będą, będą, a kurnik już się rozbudowywuje.
    Tylko, że leje już któryś dzień i Bob Budowniczy sie obija :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeszcze są małe bażanty i papużki też czekają w kolejce.
    Będą w kolejności przyjścia na świat :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodkie te zielononóżki. Uwielbiam małe kurczaczki. Ostatnio moja bażanciczka z odzysku złożyła parę jajek ale wiadomo nici z takiego jaja ;)
    Mirko będziesz na wystawie w Wawie w lipcu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały przychówek! Niech zdrowo rosną:).
    A konfitury z róży robisz:))????
    Serdeczności przesyłam z upalnego śląska...

    OdpowiedzUsuń
  7. Słucham!!!! mrmrrmr Lato z radiem :)
    Te kurki małe są zachwycające, wyglądają jak dzikie ptactwo ! To na pewno zielononóżki a nie te przygarnięte bażanty ? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gwenaelle, na wystawie nie będę.
    Będzie Iwona z naszymi psami.
    No tak jak nie ma bażanciczka partnera, to jajeczka tylko do zjedzenia :)
    Nie wiem jak smakują, bo nie jedliśmy.

    Ewkiki, nie dobijaj mnie ...konfitury :)
    Nie, może gdybym miała ich więcej to na jakąś nalewkę bym się skusiła.
    A tak to sobie wącham tylko.
    Ze słonecznego śląska... matuś a u nas zimno, wieje, leje. Jak tak jutro będzie to chyba w piecu napalimy :(

    Sarenzir, jak najbardziej kurki.
    Jutro pokażę małe bażanty. Zobaczysz różnicę.
    Zielononóżki mają bardzo charakterystyczne kreski przy oczach.

    Pozdrawiam Wszystkich, dziękuję za miłe słowa, buziaki i pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, jakie cudne! Ależ Wy macie ogromne serce do tych stworzeń :-) Nie mogę się nadziwić, jak to tak pięknie ogarniacie! :-) Pozdrawiamy serdecznie :-*

    OdpowiedzUsuń
  10. A w Warszawie to prawdopodobnie i my z Hanusiem będziemy :))
    czekam na małe papużki, bażanty a przede wszystkim - yedy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gwanealle, zapomniałam zapytać, dlaczego pytasz :)))

    Riannon, mamy tyle serca dla tych zwierzaków bo ... dla niektórych ludzi skąpimy i jest zapasik:)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepraszam ... Gwenaelle :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mireczko- kurki cudowne! Normalnie miód na nerwy co mnie ostatnio roznoszą :)
    Przebieram nogami, z niecierpliwości, kiedy i u nas takie fajne maluchy będą po podwórku chodzić :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ u Was wesoło z tym przychówkiem:)Sliczne maluszki:)

    OdpowiedzUsuń