PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Już jestem :)))

Witam, jakiś marazm mnie ogarnął, nic mi się nie chce.
Dziękuję, że jeszcze do mnie zaglądacie i zostawiacie ślad :)))
Patrząc co inne dziewczyny potrafią igłą wyczarować, spróbowałam i ja.
Pierwszego anioła nie pokaże, bo Jacek zapytał się co to za " lalka voodoo" :(  i stwierdził ... całe szczęście, że ja spodnie noszę bo bym się bał ...
I to proste szycie (tak mi sie wydawało) okazało się, że wcale takie  proste nie jest :)))
Ale każdy następny będzie lepszy, no przynajmniej mam taką nadzieję :)

Idąc do kur lubię sobie posłuchać jak wróble "śpiewają", a hałasują całkiem całkiem 

Kury swoją pierwszą zime i srogie mrozy znoszą bardzo dobrze




Śniegu u nas ani grama, tylko mróz ... ale kury i tak dziury sobie wygrzebią ....
Jakieś "grzebiące i kopiące"  towarzystwo mnie otacza :)
Tyle zdjęć pierzastych bo ja sama bardzo lubie sobie stać i popatrzeć na nie.
I taki słoiczek sobie zmajstrowałam, jeszcze nie wiem co w nim będę trzymać. Może pędzle bo ich troszkę już mam :)
Ewuś dzięki za serwetkę :)) , jeszcze tylko lakierownie :(
W końcu opanowałam kwadraciki z wełny !!!
Marta możesz być ze mnie dumna :)))
Kiedyś córcia tłumacząc mi te zawiłości o mało mnie nie wydziedziczyła :)))
Taka to pożyje .... :))))
Ines robi to co lubi najbardziej :)))


7 komentarzy:

  1. Kochana Mireczko! Każdy ma słabsze dni, a Twój marazm to bardzo jest twórczy:). Anioły są przepiękne zdolniacho! Kurki mimo zimy po prostu kwitną (co się dziwić pańskie oko konia tuczy:). Widać,m jakie są zadbane!
    A to słodkie cielsko na kanapie wycałuj ode mnie (skąd ja znam to....). Pozdrawiam Cię serdecznie życząc dobrych dni, buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam o decu - fajny słoik na pędzle!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mirka jak taka zdolna jesteś to może zamiast aniołka spłodziła byś dla mnie kotka :PPPPP
    Jacek ostatnio podpuścił mnie że jakiegoś masz w zanadrzu dla mnie więc trzymam za słowo :PPPPPP
    A z tymi Waszymi jajkami to katastrofa Konstancja stwierdziła że nasze kury się zepsuły i nie niosą takich dobrych jak Wasze ;))))
    Potrafiła w jednym dniu zjeść 7 !!!!!
    Tak że chyba dobrze że mieszkacie tak daleko ode mnie bo inaczej cholesterol skoczył by jej okrutnie ;))))
    Mirka no wiesz pies na kanapie !!!! U mnie by się to nie zdarzyło ;PPPPPPPP
    Buziaki Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Mireczko z tego wszystkiego zachwycona jestem...kurami, są urocze i takie pięknie kolorowe, zadbane...i apetyczne:))) Ines to ma dobrze...leniuszek jeden:)))Powiem Ci, że nie święci garnki lepią, a Twoje prace to początek...liczy się jednak chęć. Te kwadraciki z wełny są świetne...można z nich zszyć cieplutki pled:)) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieplutko!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle miłych słów pod moim adresem :)))
    Jesteście kochane.
    Ewuś, widziałam, Twoja psina ma jeszcze lepiej :)
    Muszę Agę wysłać do Ciebie , niech sobie popatrzy ... żeby tylko zawału nie dostała :)))

    Aguś, wiesz jak to jest z tymi smakami, u kogoś zawsze lepsze i smaczniejsze :)))
    A swoją drogą to szkoda, że ta odległość taka duża :(
    O kocie "woodoo" pomyślę :)

    Graszko, też widziałam te piękne pledy, ja to mogę w tej chwili co najwyżej podusię dla lalek ... ale jak się rozkręcę ... :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne masz te kurki. Kiedyś miałam takiego kogutka jak Twoje. Bardzo go lubiłam. Dożył sędziwego wieku u moich znajomych którzy odziedziczyli zawartość mojego kurnika. Marzy mi się taki kurnik pełny uroczych ptaszydeł, mam do tego sentyment i wiem że można godzinami na nie patrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też bardzo lubię pomedytować nad kurami, bardzo dziękuje za zdjęcia! Ależ Ci stado wyrosło juz! Aniołki bardzo zgrabne.. ja próbowałam to mi glut wyszedł, hahaha :P

    OdpowiedzUsuń