PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

niedziela, 19 czerwca 2011

LITTLE MISS CREATIVE :)Okropnie się nudzę :)

Kilka słów o tym co się u mnie dzieje.
Ze starej ławy, miała być spalona, zabraliśmy blat, wyczyściliśmy go, dostał nogi od starej maszyny do szycia.
Ława nie nasza, zdobyczna :)
A little update on my recent projects and few other bits and bobs :) 
We recycled this old table top and made it into a new garden table. Sanding, polishing, whitening, decorating with my decoupage flower ornaments and varnishing plus new legs from an old Singer sawing machine. It is back to life !
i zaszalałam :)
Pobieliłam, bach serwetka na to, polakierowałam.
Teraz tylko to lakierowanie i szlifowanie papierem ściernym :(, bo stół ma iść na zewnątrz, do ogrodu.
During our "Skilled Hands Club" meeting in Naklo we had learnt about Hardanger Stitch in embroidery. As far as my patience is concerned- it is not for me otherwise I would really experience a hard anger hihi but it was a real treat to see others utterly enjoy it.
Byłam na kolejnym spotkaniu "Klubu zręcznych rąk" w Nakle.
Poznałam tajniki haftu hardanger
Nigdy bym sie nie porwała by coś tym haftem ozdobić, brak mi anielskiej cierpliwości.
Poznałam, że coś takiego istnieje i mi starczy :)))
Powracając do tematu moich kociaków z piwnicy, to kilka dni temu, w nocy, kotka je zabrała :(
Przychodzi teraz tylko pojeść, "upolowałam ją" z daleka bo taki dzikus:(
Nie wiem, czy to moja nadopiekuńczość ją wkurzyła czy, tak jak mi koleżanka powiedziała, że u kotów bezdomnych, w momencie gdy koty dobrze będą widziały to matka je zabierze z mojej ciemnej piwnicy.
Może to i lepiej bo gdyby pózniej miało je coś złego spotkać ze strony naszych psiaków to byłaby tragedia.

Time for the update on "our" kittens. Their mum had decided to take them out of our basement and I have no clue where they are now. Let's pray they are all safe and sound and will find some shelter soon. The mum still comes to dine at our place ;)

 
As I have mentioned before we were busy with building our greenhouse! It is ready now and we are already harvesting our organic and fresh veggies !! Everyone should grow at least some of their own food- if possible of course ;)
Pisałam, że stawiamy niewielką szklarnie, już stoi i jest nawet zagospodarowana :)
Tak było kilkanaście dni temu
A tak jest teraz ....
Jemy już swoją rzodkiewkę, sałatę i ogórki !
I have always had a soft spot for lavender. Unfortunately our climate is far from the one in Provence but I am persistent in my trials to accommodate them here. Only four out of six plants from last year survived the winter and now I bought some new ones, lets hope they will do better this time.
Stałam się szczęśliwą posiadaczką czterech sporych sadzonek LAWENDY !
Z moich sześciu małych lawendek, z ubiegłego roku, przeżyły cztery.
A te nowe są piękne i były niedrogie :) 



"For decoration not consumption" says the label hihihi
A ten napis na doniczce mnie ubawił ... a były w niej takie małe gożdziki :)
This "hare" bird bath had been through a lot (even a car crash on its way from the Netherlands) and still made it in one piece . Now it is missing its ear !!!! I have asked my almighty Lordship what had happened and he dared to say that it must had been the naughty birds I feed ...after some more of my interrogation he admitted that he tried to wash it with a karcher!! Men !!!!
Przywiozłam sobie od Marty poidełko dla ptaków, przeżyło wiele, i co ...patrze a zając nie ma ucha.... pytam się Wszechwiedzącego co się stało , i usłyszałąm, że to pewnie te ptaszyska co je dokarmiam to przy piciu obtrąciły !!!
Po dociekliwym przesłuchaniu przyznał się, że myjką ciśnieniową chciał wyczyścić !!!
I tak jeszcze w ramach nudzenia się :)  bażanty tak "zawojowały" Jacka, że stawia nastęne woliery.
Aguś jak się spotkamy to nie wiem co Ci zrobię ... chyba małe duszonko :)))
My hubby is still so much into his pheasants that decided to build even more aviaries!!!  Aga, Im still thinking of a punishment for you :)

Yesterday we enjoyed the Museum Night in our hometown Bydgoszcz- what a fantastic event it was :)
Wczoraj była w Bydgoszczy " Bydgoska Noc Muzeów" ... super impreza !!!
Nigdy bym pewnie do tych miejsc sama z siebie nie zajrzała :(
A tak dowiedziałam się, że mamy Europejskie Centrum Pieniądza ( Marta  coś dla Rodericka,) zaglądnelismy do Galerii Sztuki Nowoczesnej.
"Oblecieliśmy" też  nasze Spichrze ... zobaczyliśmy na fotografiach... jaka była Bydgoszcz przed wojnną  - była przepiękna.
Wiele wartościowych dla miasta budowli uległo zniszczeniu. Nie ma po nich śladu ....jedynie właśnie   pozostały na zdjęciach.
Zdjęć nie robiłam bo musiałabym z lampą a to było zabronione.

W Bydgoszczy było nakręconych kilka odcinków serialu "Czterej pancerni i pies":))))


Jacek powiedział, że jak będę niegrzeczna to da ogłoszenie .... wymienię żonę na junaka z koszem : (na zdjęciu E-mka
A to zdjęcie powyżej (zrobiłam) bo musiałam je mieć ... podobnym wozem jeżdził mój dziadek Franek.
Podobnym bo ten jest z 1915. 
I had to take a photo of this wagon as my grandpa Franek used to have a similar one. This particular one comes from 1915.
And a small flower bunch that I collected while taking my-morning-coffee-walk in the garden.
 Kwiatki dla Wszystkich, którzy dotarli do końca :)
Martuś bukiecik "powstał" podczas dzisiejszego porannego, z kawką, obchodu ogrodu :))) Pamiętasz !!!

Obiecane zdjecia - stary hamak Tibidabo (Marty fretka) 
My daughter crocheted a hammock for her ferret Tibidabo.This is his old one.
I nowy :) Zrobiony z resztek welny, maly misz masz :) 
And a new one made with all the spare yarn bits.

38 komentarzy:

  1. Mirka! JAK TY SIĘ NUDZISZ! po prostu współczuję :).
    Ale po kolei: ława prześliczna, jak to dobrze, że odzyskaliście ją! Pięknie ozdobiłaś ten nowy nabytek (uwielbiam ten wzór)! Z Ciebie to taka cicha woda, kobieto! Czuję, że się rozkręcasz:).
    Piękne uprawy i roślinki! i zdjęcia, i bukiet. I jeszcze kulturalna impreza zaliczona.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę, żebyś się cały czas nudziła w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewkiki dziękuję.
    Ty to dopiero się rozkręcasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mirka dobra jesteś !!!!!
    Bardzo fajnie tą ławę zrobiłaś ;)))
    No i szklarnia pierwsza liga !!!!
    A to duszonko to rozumiem z radości że mnie będziesz widziec ;))))

    OdpowiedzUsuń
  4. P.S Wiesz że ja do szkoły chodziłam w Bydgoszczy ;))))

    OdpowiedzUsuń
  5. jaaaaka piekna lawa!! My mamy w mieszkaniu stol w kuchni przerobiony ze starej maszyny do szycia :) to jest taka nieoficjalna buda Haniska ;)

    a ja zaczynam sie mobilizowac i po powrocie z Torunia biore sie za lepienie gipsowych figurek psow oklejonych samojedzim wlosem ;) Michal mowi ze to kolejne widzimisie na krotka mete (tak bylo z malowaniem farbami olejnymi :P) ale cos bede kombinowac :) na pierwszy ogien bede Hanusia i Lailusie rzezbic ;) jak sie spodoba zrobie cale psie stadko :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Paulina lep, lep.
    A gadaniem Michała się nie przejmuj :)
    Jakieś pasje w życiu trzeba mieć, a, że się je często w życiu zmienia ...trudno.
    Dusza artysty potrzebuje ciągle nowych wyzwań i doznań :)
    Tylu rzeczy trzeba spróbować ... żeby pote nie żałować, że nie spróbowało :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. żeby potem nie żałować, że się nie spróbowało ... miało być :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ile to ja mam pozaczynanych projektow i nigdy nieskonczonych...tak bywa hihi
    Wczoraj nabylam kolejna torbe pelna materialow do kolejnych...ciekawe co z tego bedzie. Pewnie kolejny hamak dla Tibiego.

    OdpowiedzUsuń
  9. No i jest hamak :D no narazie...polowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mniejsza czy większa połowa :))))
    bo jak większa o już z górki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. miało być ... to już z górki ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Z gorki to raczej dzisiaj nie bedzie...grypa :-(

    OdpowiedzUsuń
  13. to wracaj szybko do zdrowia i koncz hamak! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Marta życzę zdrówka i jak skończysz to dawaj fotki hamaka i Tibiego :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Lawa super!
    Woz drabiniasty rowniez!
    Lawenda zachwyca kolorem... uwielbiam lawende, u mnie tez bedzie koniecznie!
    A warzywka...mmmiam... mniamm!!
    Usciski:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mamus wyslalam Ci fotki. Zrobiłam jednak z resztek wełny. Zrobiło sie przynajmniej luzniej w koszyku. Tibidabo nie bedzie miał nic przeciwko, jest juz przyzwyczajony do misz masz kolorkow:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mamus wyslalam Ci fotki. Zrobiłam jednak z resztek wełny. Zrobiło sie przynajmniej luzniej w koszyku. Tibidabo nie bedzie miał nic przeciwko, jest juz przyzwyczajony do misz masz kolorkow:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. ooo! To chcemy zobaczyc :) a to z welny zwyklej czy z Balthiego? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mirka pewnie przygotowuje się do sypania kwiatów na procesji więc fotek nie wrzuca :))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ze zwyklej. Z welny Balthiego to tylko cos filcowego bym mogla zrobic hihi. A hamak to na szydelku -prosty wzor Granny Square.

    OdpowiedzUsuń
  21. wrzucilam foty , mam nadzieje, ze mama nie ma nic przeciwko :)

    Aga, nie wiesz gdzie oni sie podziewaja? nie moge sie do nich dodzwonic hihi.Pisalas, ze gdzies sie wybierali a ja nic nie wiem hahah

    OdpowiedzUsuń
  22. Marta dzisiaj to ja Mirkę podejrzewam że w pierwszym rzędzie w procesji idzie już drugiej dzisiaj :))))
    Świetny hamak i kolorystycznie do Tibidabo pasuje :))
    Śiersciaty pewnie zadowolony z nowej leżanki :)))
    A ty zdrowa już ?

    OdpowiedzUsuń
  23. Aga Ty już po prostu nie żyjesz !!!
    Człowieka chwilę nie ma a tu już jaka samowola :)
    jak to mówią "kota nie ma myszy harcują"
    Byliśmy Martuś " na ogrodzie", w końcu święto , słońca trochę łapaliśmy i kąpiele uskutecznialiśmy i gości przyjmowaliśmy :)
    Hamak fajowy, rób dla Ani królika, bo u nas zamieszkał ... bydgoski smog mu szkodzi :) tylko musimy go jeszcze zaszczepić na jakąś chorobę roznoszoną przez komary:( która w naszej okolicy ponoć panuje :(
    Wracaj do zdrowia ... całuski.

    OdpowiedzUsuń
  24. Amelio, prze tą samowolkę na blogu i w komentarzach to nie podziękowałąm tyle za miłych słów :).

    Chyba przywrócę - "zatwierdzanie komentarzy " - :)))

    Aga taka z Ciebie koleżanka - dopytujesz się głośno czy szpic szczeka !!! - zamorduję przy okazji !!! Ciebie !!!

    OdpowiedzUsuń
  25. to ja zamawiam sweterek dla Lailuszki! :):)

    A mój Hanuś - choć szpicowaty - nie szczeka! :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Teraz to ja wróciłam z sypania kwiatków a w zasadzie Konstancja ;P
    No widzisz Mirka Paulina ptwierdza że nie każdy szpic szczeka przecież mogłam nie wiedziec że on taki głośny Haa haa :)))

    Ale to tak jak Darka faceta od drobiu namówiłam na wczasy agroturystyczne i pod oknem mieliśmy kurnik z kogutem piejącym jak tylko zobaczył świt myślałam że mnie zabije ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  27. Balthi tez nie szczeka no czasami tylko sie dopomina zeby go z tarasu do środka wpuścić jak sie drzwi zamkną ;-) no i oczywiście dwa ( maks trzy hihi) razy zawyje gdy słyszy cokolwiek na sygnale.

    OdpowiedzUsuń
  28. Paulina spoko jaki kolorek? Z moimi zdolnosciami to wyjdzie mi kostium a'la Lady GaGa hihi Przynajmniej Laila bedzie na czasie z alternatywnym haute couture:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Marta wyrażaj się Lady Gaga to wiem kto ale dalej ni w ząb ;))))
    I nie wiem jak ta Laila miała by wyglądac ;PPPP

    OdpowiedzUsuń
  30. No własnie ja tez nie wiec wyjdzie co wyjdzie :-p taka abstrakcja :p
    Lece spać , jutro powrót do pracy:-(

    OdpowiedzUsuń
  31. No właśnie córcia po polsku proszę sie wyrażać :)
    wiesz na jakim poziomie jest mój angielski :) a nie jeszcze po tłumaczach mam latać a on i tak mi nie przetłumaczył :(
    Zanim zaczniesz Laili robić wdzianko to zerknij do Pauliny galerii - zobacz jakie ona ma ciuszki - czy podołasz :)bo Laila to dama. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. To nie angielski tylko francuski:-p

    OdpowiedzUsuń
  33. http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Haute_couture

    OdpowiedzUsuń
  34. Laila lubi wszystkie kolory :P Ja preferuje rozowy hihihi ale Michal nie chce Laili w rozowych ubrankach wyprowadzac :P troche ekstrawagancji jej dobrze zrobi, wiec zdaje sie na Twoj gust ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Paulina masz na FB jakies foty jej wczesniejszych wdzianek? Mama mnie tu straszy, ze nie podolam...nie chce Michalowi jeszce wiecej obciachu narobic hihi

    OdpowiedzUsuń
  36. no masz ... francuski ... :(
    już więcej nie odzywam się :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Marta, jak wroce z Torunia w poniedzialek wysle Ci fotki wszystkich wdzianek ;) bo na fb jest tylko brazowy polarek, zimowy kombinezon i zielony bezrekawnik. A jest jeszcze czarna derka w kratke, niebieska bluza i kurteczka czarna z czerwonymi dodatkami ;) i mam jeszcze rozowa bluze szczenieca, dostalam razem z Laila w komplecie, ale juz jest za mala ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. labels that leader of the all-female quintet Victoire. I used the typeface cerise Cream you send them your old earpiece.


    Also visit my homepage; shutterfly professional digital
    Also see my web site: custom bottled water

    OdpowiedzUsuń