PIERWSZY I JEDYNY TAKI BLOG O SAMOYEDACH

niedziela, 27 marca 2011

Dogs from our kennel- Balthazar Chwalimy się :) pieskami z naszej hodowli - Balthazar

Balthazar

m.Aranda z Łańcuta - o Hanniball of Samson


Balthazar lives with my daughter Marta and her hubby to be, Roderick in the Netherlands. He is always up for some mischief with his ferret buddy - Tibidabo. Here they are, Balthazar at age of 6 months and Tibi, 18months, playing together. Photos were taken a year ago...Time flies so quickly...There is also Sassy, a 19 yrs old cat living with them. But she is not interested in joining those loonies at any time. She prefers not to be disturbed while taking her sunbaths or naps.


Balthazar przebywa u mojej córci Marty.

Na zdjęciach Tibidabo (fretka) w objęciach 6miesiecznego Balthazarka :)

6 komentarzy:

  1. Jacy dobrani kolorystycznie - aż niemożliwe :). I widać, że miłość wielka między nimi jest!
    Pozdrawiam serdecznie1

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze kto tu do kogo się upodobnił :)
    Świetna ta fretka - takiego śierściucha jeszcze nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Balthi ma tutaj moze z 6-7 miesiecy...musze aktualne zrobic ;)Fretka jest zawsze psotliwa i probuje go zlapac za nos albo wiesza sie na jego futrze...
    p.s Mamus a czy o tylko z nami "przebywa"? haha ja myslalam, ze MIESZKA hihihi

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaaaka piękna fretka! W życiu nie widziałam fretki w takim kolorze! Zakochałam się!! Ja chcę fretkęęę ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany, no pewnie, że MIESZKA u Ciebie :))
    oj czepiasz się słów :)))
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasz "fretek" albinos byl bardzo spontanicznym zakupem hihi Ale nie zalujemy ;) Tibi ma swoj "charakterek" lubi krasc rozne przedmioty i chowac je w swoich "skladzikach"...kradnie Balthazarowi jedzenie z miski, nasze tez kradnie;)ale nie tylko...Wczoraj np probowal mi skubnac porfel, w ostatniej chwili zauwazylam, ze on juz jest z nim w drodze pod kanape. Nie jest przytulasny, nie wysiedzi grzecznie na kolanach by go glasiac...jest zawsze w biegu! jak nie biega to spi i sni, i chrapie. Reaguje na swoje imie i przychodzi gdy sie go zawola, co innego Balthazar, ten to zawsze pomysli trzy razy zanim sie odwroci lub totalnie oleje, bo wie, ze moze z nami robic wszystko. Okropnie go rozpuscilismy. Wracajac do fretki to potrafi tez byc w depresji ! Pamietam, ze wystraszyl nas masakrycznie po wakacjach u rodzicow. Byl osowialy, nie chcial nic jesc, nawet ogorka, za ktorego zawsze dal by sie pokroic zywcem (notabene Tibi jest fretka wegetarianinem, nie lubi jesc miesa jak by tego natura chciala, za to uwielbia warzywa i owoce), wiec wiedzielismy, ze cos z nim nie gra. Pojechalismy do weterynarza, pierwszy wogole nie wiedzial nic o fretkach, po zenujacym badani krwi stwierdzil insulinome!! To nic, ze on mial wtedy jakies 15 mies a insulinoma to choroba podeszlych juz wiekem fretek.Wiec pojechalismy do drugiego, ten oczywiscie insulinome wykluczyl, dal antybiotyki ale zero poprawy...Wszystko minelo jak reka odjal gdy kupilismy mu gumowa kaczke zabawke(identyczna jak ta, ktora zapomnielismy zabrac od rodzicow!) Choroba minela, Tibi byl znowu soba hihi Tak wiec odradzam gubienie ulubionych zabawek fretek ;)No i oczywiscie jak kazda fretka lubi skubac palce u nog i wspinac sie w nogawkach spodni;)

    OdpowiedzUsuń